8 Miesięcy bez alko :D parę informacji [W końcu kurła żyje]

Hej,

Z okazji piątku, tak chciałbym się pochwalić że pykło dzisiaj 8 miesięcy bez alkoholu oraz tak w sumie chciałbym przekazać parę informacji.

W końcu kurła czuje że żyje, wróciły mi wszystkie emocje, w końcu nie czuje się martwy w środku, w końcu akceptuje życie takim jakie jest i czuje jakby mi spadło 40kg z barków

  1. Sławetne pytanie "Czy jeśli pije co x czasu x alko to mam problem?" otóż uzależnienie to nie jest tak 0:1 sprawa, bardziej je można postrzegać w skali szarości i na podstawie samej regularności picia nie da się jednoznacznie stwierdzić czy ktoś jest już uzależniony czy nie, bardziej można to uznać za lampkę ostrzegawczą. Lepszym wyznacznikiem jest po co to robimy? jeśli potrzebujemy wyregulować swoje emocje lub po prostu zabić nudę albo aby lepiej się czuć w towarzystwie to już mamy rosnący problem, który z czasem będzie tylko się pogłębiał, bo alkohol nie leczy, on daje szczęście na lichwiarski kredyt :)

  2. Jak odstawić ten pierdzielony alko? otóż jest to zadanie zaraz proste jak i trudne. Po pierwsze musimy sobie uświadomić dlaczego po ten alko sięgamy, zadać sobie to "Bardzo ważne pytanie" i szczerze na nie odpowiedzieć, jeśli już zlokalizujemy powód to rozpoczynamy pracę nad nim. Bo tak szczerze mówiąc siedzenie na dupościsku nic nam nie da oprócz frustracji i zawodu oraz stwierdzenia "No odstawiłem ten alko, ale nic się nie zmieniło"

Druga kwestia to przy odstawianiu alko nie planujemy że zrobimy to na całe życie, rok, miesiąc, tydzień. Stwierdzamy że po prostu dziś nie pijemy, bo tylko to się dla nas liczy "Tu i teraz" bo szczerze nie wiemy co się wydarzy jutro :)

Udanego piąteczku